środa, 10 września 2014

Elfi płaszczyk

(takiego elfa, co za długo przy końcu tęczy biegał ze skrzatami, wiecie).

Kiedyś zajrzałam sobie do Złotej Pszczoły i przepadłam. Absolutnie zadurzyłam się w swetrach Katwise. Stwierdziłam, że muszę taki mieć, a co ważniejsze, koniecznie musi taki mieć Ora.

I ma!

Ciachania przy tym co niemiara, zygzakowania jeszcze więcej. Po za tym mierzenie odbywa się tu metodą "na oko", bo nie dość, że dzianina swetrowa w ogóle się rozciąga wściekle przy szyciu, to tu jeszcze każdy kawałek rozciąga się inaczej. wszywanie zaś "spódnicy" do paska to jakaś masakra.
W sumie płaszczyk, który w założeniu miał być "leciutko na wyrost" okazał się... hmmm... duży.
Mimo wszystko jednak niczego chyba i nigdy nie szyło mi się z taką radością.

Uszyłam go jakiś czas temu, a w poniedziałek (w ramach Tygodnia Szycia Dzieciom, do którego przystąpiłam chyba jedynie w akcie obłędu i napadu szaleńczego optymizmu) naniosłam tylko kilka poprawek.
 Tak, Ora wcześniej widziała film samej Katwise:


niedziela, 4 maja 2014

Maj

słowiki za oknem tak bardzo
a ja

odchodzić można głośno
z hukiem drzwi
w potoku łez
w powodzi słów

odchodzić można nieznacznie
znikać po trochu
uśmiech za uśmiechem
słowo za słowem
spojrzenie za spojrzeniem
gest za gestem

aż do
czystego
powietrza

wtorek, 22 kwietnia 2014

Tucznik na mleku, na bogato

Od jakiegoś czasu praktykuję z okazji świąt różnorakich podarki ręcznie wykonywane. Cieszy mnie ogromnie, że spotykają się one z naprawdę wdzięcznym przyjęciem, tak ze strony dorosłych, jak i młodocianych obdarowywanych.
Oto co Aurorze przyniósł wielkanocny zając:

Świniak do utuczenia wykonany jest z:
  • butelki po mleku z mlekomatu
  • dwóch zakrętek po olejkach eterycznych
  • arkusza (nie całego) różowego filcu
  • oraz dwóch skrawków białego
  • czterech brązowych paciorków
  • trzech kawałków wstążki
  • kleju  w pistolecie
Niestety tworzyłam po nocy i nie zrobiłam zdjęć, więc musicie liczyć na własną wyobraźnię.

Z butelki wycinamy dwa ostatnie "segmenty" (żeby wyszło prosię, a nie jamnik). W przedniej części wycinamy u-kształtny otwór do karmienia wieprzowiny (jego zamknięcie powstanie po doklejeniu części zadniej).
Oklejamy małym kawałkiem wstążki węższy brzeg otworu. Dalej przyklejamy wstążki tak, że pierwsza jest przed otworem, a trzy kolejne, przyklejane od wewnątrz, owijają dłuższe brzegi.
Na tym etapie przyklejamy część "ogonową" do butelki. Kolejnym małym kawałkiem wstążki oklejamy, właśnie powstały, drugi węższy brzeg.
(no dobra, jutro dodam rysunki schematyczne)
Ostatnią wstążką maskujemy łączenie części. Możemy jeszcze dziurkę okleić "na około".

Z białego filcu wycinamy oczy, z różowego uszki, ogon i pasek oraz kółko do oklejenia ryjka.
Jako że nie jestem mistrzynią nożyczek włożyłam nieco pracy w wycięcie idealnie spiralnego ogonka. Był cudnie zakręcony.
Cóż z tego, kiedy moja Córka jako pierwszą rozrywkę postanowiła zafundować prosięcinie karuzelę. Kręciła nią namiętnie, trzymając za ogon naturalnie, co doprowadziło do jego całkowitego rozprostowania i wyciągnięcia. Mamy więc teraz prosię z genami - bo ja wiem? Dżdżownicy???

Naklejamy wszystko w odpowiednich miejscach.

Nóżki można naturalnie uczynić cztery. Jednak trzeba wtedy dociążyć zadek, bo inaczej świnka - darujcie, ale - pada na ryj. Ja popełniłam więc wersję siedzącą, z dwiema nogami.

Oklejamy ryjek filcem tak, by nakrętkę nadal można było odkręcić (tą, nieco niestandardową drogą, nierogacizna będzie opróżniana).

Następnie naklejamy źrenice i dziurki w nosie z paciorków.

Jeszcze jakaś monetka do brzusia na zachętę, et voila!
Dodam że, jako Wielkanoc była, świnka wnet była się utuczyła.
Czego Wam przesadnie nie życzę :D

wtorek, 15 kwietnia 2014

Ory piosenka o Rodzicach

"Mama, Tata, Mama, Tata,
Mama, Mama, Tata, Mama,
Tata, Mama, Mama, Tata,
Tata, Mama, Tata, Mama,
Mama, Mama, Tata, Mama."

wtorek, 4 lutego 2014

Fauno-florystyczne zaproszenia na drugie urodziny

Czyli kolejna notka sporo spóźniona ;)

Użyłam:
  • zdjęć Jubilatki
  • kolorowego brystolu
  • kleju "Magic"
  • czarnego cienkopisu
  • nożyczek ozdobnych
  • dziurkacza ozdobnego
  • zebranych z Dziecięciem i zasuszonych "na płasko" listków i kwiatków
  • białych karteczek z tekstem zaproszenia (niewidoczna na zdjęciach "wlepka" w środku

 

sobota, 1 lutego 2014

Gra w kolorki

Do jej najprostszej wersji wystarczy kilka kartek i kredki.
Zamalowujemy każdą kartkę jednym kolorem, po czym szukamy w mieszkaniu przedmiotów tego koloru i kładziemy na kartce.

Proste, szybkie, sympatyczne :D


piątek, 31 stycznia 2014

Ory opowiadanie o tygrysie (i bonus)

Musiałyśmy wstać przed świtem, żeby zabrać się z Tatką na drugi brzeg Rzeki.
Orka obudziła się sama z siebie i (pokierowana przez Ojca, któremu nie chciało się Dziecia wysłuchać i utulić) poczłapała do łazienki (gdzie dokonywałażem była porannych ablucji), zaskrobała w drzwi miaucząc jak kociątko, po czym już tulona i ubrana, ukazując palcem na (spuszczoną jeszcze) roletę rzekła:
- Tam tigjis jest! I patrzy. Zęby stjaszne ma.
- Tygrys? Ojej, to ja się boję!
- Nie bój się, to kochany jest tigjis. Ogziać psisiedł.

I - wierzcie lub nie - kiedy podnieśliśmy rolety, istotnie zobaczyliśmy na śniegu ślady tygrysa. Takiego miniaturowego, dachowego. Ale jednak!!!

A w bonusie macie Ory improwizację na kanwie piosenki o bałwanku Danuty Wawiłow:


sobota, 25 stycznia 2014

Ramki na zdjęcia dla Babci i Dziadka

Sprokurowaliśmy rodzinnie. Jako, że Babcie chóralnie i rozgłośnie domagały się zdjęć Aurory, to je dostały. I ramki do kompletu.
Podział zadań w rodzinnej manufakturze wyglądał następująco:
Tatko: cięcie i marudzenie o pracy niewolniczej
Mamcia: projekt, wypiek, klejenie, nadzór niewolnika i ogólna pomoc
Dziewczę: miąchanie, wałkowanie i wycinanie kształtów z masy solnej, malowanie ich i pokazywanie paluszkiem gdzie nakleić.

Na marginesie: stanowczo klejowy pistolet jest świetnym wynalazkiem :D
Do produkcji użyto:
  • kartonu z kartonu ;)
  • kleju w pistolecie
  • noża do tapet
  • ołówka i linijki
  • brązowego papieru
  • nożyczek
  • masy solnej
  • stolnicy, wałka i wykrawarek do ciastek
  • piekarnika
  • farbek akrylowych
  • pędzelka
  • koronki
  • zdjęć Dziewczęcia
  • oraz pracy rąk Tatki (pseudo: biedny żuczek vel przymusowa siła robocza alias biedny uciśniony), Mamci i Dziewczęcia