piątek, 15 listopada 2013

Ory Baśń o lataniu na sowach

(opowiedziana podczas jazdy samochodem po zmroku)

Na sowie lecimy. Wysooooooko. Mama leci, Tatko i Orka. Lecimy do piekarni. Kupić bułeczki!
Nie ma tutaj (na Jej foteliku). Tutaj pan jakiś siedzi. Ja na sowie lecim. Sama. I Tatko sam (na) siowie. I Mama (na) siowie. Lecimy do piekarni.
Smutna jestem. I Tatko smutny. I Mama smutna. Zniknęliśmy sowy! Zniknęliśmy!
Poszukamy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz